wtorek, 14 czerwca 2016

"przyjaciele...'

Jest godzina 22:50 jak zaczynam tworzyć ten post. Późno. Idealnie na wszelkiego rodzaju rozmyślania...wspomnienia...wiecie. Czasami każdego nachodzi taki moment, że o czymś potężniej niż zwykle rozmyśla, zastanawia się, próbuje coś zrozumieć... Czasami są to sprawy proste, przyjemniejsze lecz nie zawsze.



https://www.youtube.com/watch?v=Io0fBr1XBUA

don't let me, don't let me, don't let me down

Jeszcze do niedawna myślałam, że jest obok mnie osoba, którą mogę nazwać przyjaciółką; że mnie nie zawiedzie, zawsze będzie szczera. A teraz? Poza swoim chłopakiem, którego uważam również za mojego najlepszego przyjaciela- nie mam przyjaciółki. Już nie.
Żadnej.
Wszyscy się z czasem "wykruszyli", ale wiecie co? Zaczynam uważać, że z wiekiem przestaje się posiadać "przyjaciół", a zaczyna mieć po prostu "znajomych".
O co chodzi, pewnie ktoś pomyśli. Ano o to...że nie warto ufać ludziom. Tak naprawdę  i to w 100% możemy polegać tylko i wyłącznie na sobie.  Owszem, nadal jest osoba, której ufam w całości. Niestety, to już nie ktoś z grupy zwanej "przyjaciele".
Hm...Czemu piszę to tutaj, na blogu? Cóż, może by się "wygadać"? Warto czasem z siebie coś wyrzucić, do ludzi których nie znamy osobiście, którzy mogą to ocenić zupełnie z boku. Może ktoś z Was ma podobnie?

Rozumiecie. Z czasem zniknęli wszyscy, których niegdyś miałam za tych bliskich, teoretycznie najbliższych. Wiadomo, przyjaciół często traktujemy jak rodzinę, zwłaszcza tych, którzy są z nami już ponad połowę naszego życia. Miałam tak i co? Jakieś...12 lat znajomości poszłoooo. :)
Szczerze? W tej chwili nie czuję złości, nie jest mi przykro, nie czuję nic osobistego w tej kwestii. Zapewne dlatego, że skoro dla drugiej osoby 12 lat "przyjaźni" nic nie znaczy (zachowanie na to wskazuje) to czemu JA mam sobie zaprzątać głowę, martwić się, płakać i rozmyślać skoro ona się nawet przed minutę nie zastanowi nad wszystkim?
Nie zrozumcie mnie źle. Nie jestem egoistką czy coś podobnego. Nic z tych rzeczy. Po prostu uważam, że jeśli wchodzimy w jakąkolwiek relację z drugim człowiekiem to ważne są intencje i zachowania DWÓCH stron :)
Co chcę Wam na koniec  tej trochę nieładnie ułożonej notki przekazać?
ZAWSZE- pierwsze co- dbajcie o SIEBIE. Nie innych. Bo jeśli zadbacie o drugą osobę (w tej kwestii mam na mysli przyjaźń) za bardzo, to gdy ona odejdzie, Wy zostaniecie z niczym.
Pamiętajcie zawsze o sobie. Wy jesteście najważniejsi. Jak już zadbacie o siebie, dajcie innym to, co sami byście chcieli dostać.  Nie ufajcie też każdemu jak leci. Nawet gdy znacie kogoś 10 czy 20 lat. Jak widać nawet po tylu latach można się nieźle zawieść...

A czy Wy czasami spotkaliście się z czyms podobnym? Wiecie...fałszywa przyjaźń i te sprawy...
Chętnie wymieniłabym się zdaniem..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw komentarz, to mnie niesamowicie motywuje!:)

fotograficzna przygoda

Kilka miesięcy temu założyłam fanpage na facebook'u. Niedawno profil na instagramie (fotograficzny oczywiście). Rozkręcam powoli to, co ...