poniedziałek, 21 marca 2016

lip care

Należę do tej grupy (chyba mniej licznej), która się nie maluje. Dosłownie. Zero czegokolwiek. Od czasu do czasu zdarzy mi się pomalować rzęsy, jednakże... nie potrzebuję tego, moje rzęsy są długie i gęste, więc  reguły nie zaprzątam sobie tym głowy. Żadnych kresek, cieni, nic. Dziwne? Nie wiem. Nie przepadam za malowaniem się, co nie oznacza, że czasami czegoś nie użyję :)

Usta to jednak inna sprawa. Lubię je malować. Czy to na czerwono, czy tylko ochronnie czymś bezbarwnym. 
Dzisiaj chciałam się podzielić z Wami tym, z czym się nie rozstaje na długo.



Z tych czterech korzystam najczęściej. 


1. Catrice,Ultimate Shine, 080 Russian Violette
Nowość w mojej kosmetyczce. 
I dorwane z gazetą!



2. Wibo, Glossy Nude, nr 2
Tę mam już dłuższy czas. Lubię tego typu odcienie i ten sprawdza się genialnie.





3. Baby Lips, Mint Fresh
Ta...jest dobra. Nie najlepsza, ale dobra.

4. Bielenda, Wazelinka do ust, "delikatna róża"
Mam ją od niedawna i bardzo lubię.


5 i 6
5. Wibo, konturówka do oczu i ust. Automatic finer.
6. fashion lipstick, nr 23.





 (od góry) nr 6, 5, 2, 1.



Macie coś co polecacie? Chętnie zerknę!

1 komentarz:

  1. Pomadka z wibo jest cudowna! Przepadam za takimi kolorami. :)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw komentarz, to mnie niesamowicie motywuje!:)

fotograficzna przygoda

Kilka miesięcy temu założyłam fanpage na facebook'u. Niedawno profil na instagramie (fotograficzny oczywiście). Rozkręcam powoli to, co ...